środa, 27 lutego 2013

Pavlova z brązowym cukrem i owocami granatu

Pavlova z brązowym cukrem i owocami granatu to już mój trzeci przepis na ten bezowy deser na blogu. Odkąd prawie 5 lat temu po raz pierwszy go przyrządziłam, stał się niekwestionowanym numerem jeden w mojej rodzinie. Pavlova z malinami jest niewątpliwie najlepsza, ale przyznam, że pavlova z dzisiejszego przepisu śmiało konkurowała z tą z malinami. Kwaskowate i soczyste pestki granatu okazały się idealnym uzupełnieniem dla mega słodkiej bezy i pysznej bitej śmietanki. Brązowy cukier sprawił, że beza była lekko karmelowa, co tylko spotęgowało jej smakowe walory. Bardzo polecam ten deser. Jest szybki, bardzo prosty do zrobienia i co najważniejsze pyszny! Polecam!

Pavlova z brązowym cukrem i owocami granatu


Pavlova z brązowym cukrem i owocami granatu

  • 4 duże białka
  • 50 g jasnego cukru muscovado
  • 175 g drobnego cukru
  • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej (lub cornflour)
  • 1 łyżeczka białego octu winnego
  • 300 ml śmietanki kremówki (double lub whipping cream)
  • 1 łyżka cukru pudru
  • 1 1/2 łyżeczki cynamonu (opcjonalnie, ja nie dałam)
  • 125-150 g ziaren granatu

Piekarnik nagrzewamy do 140 st C
Białka umieszczamy w bardzo czystej, suchej, dużej misce i ubijamy na sztywno. Dodajemy stopniowo po 1 łyżce cukru, cały czas ubijając. Z ostatnią porcją cukru dodajemy mąkę ziemniaczaną i ocet.
Bezę wykładamy na papier z narysowanym okręgiem o średnicy ok 22 cm, można też podłożyć pod papier dno z tortownicy i w jej obrębie wykładać łyżką masę. Pieczemy w nagrzanym piekarniku prze ok 1 godziny po czym wyłączamy piekarnik i suszymy pavlovą, aż będzie całkowicie zimna.
Śmietankę ubijamy z cukrem pudrem(ewentualnie cynamonem) i wykładamy na bezę. Posypujemy pestkami granatu.


Pavlova z brązowym cukrem i owocami granatu

Przepis inspirowany przepisem z książki S.Randell "Weekend baking"

wtorek, 26 lutego 2013

Birmańskie curry z wieprzowiną

Birmańskie curry z wieprzowiną podaję dzisiaj na specjalne zamówienie Izy, którą skutecznie "zaraziłam" miłością do azjatyckiego jedzenia a jej rodzina domaga się coraz to nowych receptur. Nie mam oczywiście nic przeciwko temu, bo bardzo chętnie wypróbowuję nowe przepisy, a ostatnio curry musi być u mnie w domu przynajmniej raz w tygodniu. Oto więc jest kolejne curry, tym razem nie indyjskie lecz pochodzące z Birmy, ale smakowo oczywiście bardzo podobne, z obowiązkowymi w kuchni azjatyckiej imbirem, czosnkiem i chilli. Wieprzowina jest tutaj przez godzinę marynowana, a mięso jest naprawdę miękkie i pyszne. Sos wbrew pozorom nie jest za ostry, ja dodałabym następnym razem jeszcze więcej chilli. Potrawę można przybrać pokrojoną w cienkie paseczki zieloną papryczką chilli. Podajemy z ugotowanym osobno ryżem basmati.

Birmańskie curry z wieprzowiną


Birmańskie curry z wieprzowiną

  • 500 g wieprzowiny, pokrojonej na 2,5 cm kawałki(w oryginalnym przepisie 700 g)
  • 2 łyżki wytrawnego, białego wina
  • 1 łyżeczka soli
  • 8 dużych ząbków czosnku, grubo posiekanych
  • 5 cm korzeń imbiru, grubo pokrojony
  • 2 świeże czerwone papryczki chilli, grubo posiekane
  • 1 duża cebula, grubo pokrojona
  • 1 łyżeczka mielonej kurkumy(turmeric)
  • 1/2 - 1 łyżeczka sproszkowanego chilli
  • 3 łyżki oleju z orzeszków ziemnych
  • 1 łyżka oleju sezamowego
  • 200 ml ciepłej wody

Mięso wkładamy do miseczki (nie metalowej), solimy, zalewamy winem i zostawiamy na ok 1 godzinę. Czosnek, imbir, chilli i cebulę umieszczamy w blenderze i miksujemy na pulpę. Przenosimy do miseczki i mieszamy z kurkumą i sproszkowanym chilli.
Podgrzewamy oba oleje na średniej patelni o grubym dnie i dodajemy zmiksowane składniki. Mieszamy i smażymy ok 5-6 minut, po czym zmniejszamy ogień i kontynuujemy smażenie kolejne 8-10 minut, dolewając wody, by składniki nie przywierały do dna patelni.
Dodajemy marynowaną wieprzowinę, zwiększamy gaz i smażymy mieszając, aż mięso zmieni kolor. Podlewamy 200 ml wody, doprowadzamy do wrzenia, po czym zmniejszamy gaz, przykrywamy i gotujemy ok 1 godziny lub do momentu, aż mięso będzie miękkie. Pod koniec gotowania, mieszamy od czasu do czasu, aby zapobiec przywieraniu mięsa do dna patelni, dolewając ewentualnie nieco wody. Podajemy z ryżem, natychmiast po ugotowaniu.
Na podstawie przepisu z "The curry cookbook" wydawnictwa Parragon

niedziela, 24 lutego 2013

Tosty z chorizo i chilli

Tosty z chorizo i chilli to bardzo smaczne, choć nieco kaloryczne "kanapki" na ciepło, które tak wszyscy lubimy. Można je jeść i na śniadanie i na brunch i na lunch i na kolację - pora dnia i nazwa posiłku nie gra roli. To naprawdę ostra wersja, bo i kiełbaski chorizo są dość mocno przyprawione i mieszanka czosnku, cebuli i chilli, którą posypujemy wierzch dodaje naprawdę "gorących" doznań smakowych.  Całość zatopiona w pysznym rozpuszczonym serze camembert i orzeźwiona świeżym pomidorem. Czy ktoś odmówi?...;)


Tosty z chorizo i chilli


 Tosty z chorizo i chilli ( przepis na 2 osoby)

  • 2 kromki chleba, najlepiej żytniego
  • kilka plastrów kiełbaski chorizo
  • 2 plastry pomidora
  • 4 plastry sera camembert
  • 1 mała cebula, bardzo drobno posiekana
  • 1 ząbek czosnku, posiekany
  • 1/2 papryczki chilli bez gniazd nasiennych, posiekana
  • olej do smażenia
  • glazura balsamiczna (gotowa lub samodzielnie przyrządzona: kilka łyżek octu balsamicznego, podgrzewamy do momentu, aż zacznie gęstnieć - najlepiej przyrządzić tuż przed polaniem, trwa chwilę)


Nagrzewamy piekarnik do 200 st C. Kromki chleba opiekamy w tosterze, na grillu( można na patelni grillowej) lub w piekarniku. Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy na nim przez kilka minut chorizo. Na podpieczone kromki układamy pomidory, na to kiełbaski chorizo a na wierzchu plasterki sera camembert. Całość posypujemy cebulą, czosnkiem i chilli. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika na ok 10 minut lub do momentu, gdy ser zacznie się rozpuszczać. Podajemy polane glazurą balsamiczną.


Tosty z chorizo i chilli

piątek, 22 lutego 2013

Torcik z białej czekolady i kawy

Miłośnikom białej czekolady ten torcik na pewno posmakuje. Biała czekolada jest nie tylko w biszkopcie, który jest wilgotny, ale duża jej ilość jest w masie, którą torcik jest przełożony. Torcik z białej czekolady ma i kawę w swoim składzie, która nadaje całemu ciastu lekko kawowego dotknięcia. Tort jest najlepszy, na drugi dzień. Gdy trochę postoi, staje się wtedy bardziej wilgotny a smak kawy jest mocniej wyczuwalny.
Przepis na ciasto dodaję do Czekoladowego Weekendu

Torcik z białej czekolady i kawy


 
Torcik z białej czekolady i kawy

  • 40 g masła, plus dodatkowo do natłuszczenia
  • 85 g białej czekolady, połamanej
  • 125 g drobnego cukru
  • 4 duże jajka, oddzielnie żółtka od białek
  • 2 łyżki bardzo mocnej czarnej kawy
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 125 g mąki
  • wiórki z białej czekolady do dekoracji


polewa:

  • 175 g białej czekolady, połamanej na kawałki
  • 85 g masła
  • 125 g creme fraiche (lub dobrej, tłustej, słodkiej śmietany)
  • 125 g cukru pudru, przesianego
  • 1 łyżka likieru kawowego lub bardzo mocnej czarnej kawy


Piekarnik nagrzewamy do 180 st C, natłuszczamy i wykładamy papierem do pieczenia tortownicę o średnicy 20 cm.
Masło i czekoladę umieszczamy w rondelku o grubym dnie, chwilę podgrzewamy (ok pół minuty) na bardzo małym ogniu, po czym wyłączamy gaz i mieszamy składniki aż do całkowitego rozpuszczenia.
Białka ubijamy na sztywno, dodajemy po łyżce cukru, dalej ubijamy, a potem po 1 żółtku, cały czas ubijając oraz kawę i ekstrakt z wanilii. Na koniec bardzo delikatnie mieszamy z przesianą mąką i rozpuszczoną czekoladą. Pieczemy ok 30 minut w nagrzanym piekarniku. Lekko studzimy, po czym wykładamy na kratkę do całkowitego wystudzenia.
Przygotowujemy polewę. Czekoladę i masło umieszczamy w rondelku, lekko podgrzewamy, wyłączamy gaz i mieszamy aż do rozpuszczenia składników. Dodajemy śmietanę, cukier puder i likier kawowy. Schładzamy mieszając do czasu do czasu, aż masa zacznie gęstnieć. Biszkopt kroimy w poprzek na pół i przekładamy częścią kremu. Pozostały krem rozsmarowujemy na wierzchu ciasta i po bokach. Posypujemy wiórkami z białej czekolady.
Przepis inspirowany przepisem z książki "Cakes" wydawnictwa Parragon
 

środa, 20 lutego 2013

Pierś z kurczaka z papryką i śmietaną po indyjsku

Gdyby nie imbir i przyprawa garam masala pierś z kurczaka z papryką i śmietaną byłaby kolejna wersją węgierskiego paprykarza. Są w tej potrawie charakterystyczne dla tego słynnego węgierskiego gulaszu składniki, mięso z papryką i chilli zaprawione śmietaną. Jednak dzięki dodaniu do potrawy imbiru i garam masala, danie to diametralnie zmieniło swój smak  nadając mu azjatyckiego charakteru. Całość jest nieco inna niż poprzednie zmieszczone na moim blogu indyjskie sosy, ale równie pyszna, nie tylko do wypróbowania ale i do powtarzania. Można jeść z ryżem lub pieczywem naan i dowolną surówką, choć najlepsza będzie dowolna indyjska raita. Szybko, smacznie i aromatycznie.
 
Pierś z kurczaka z papryką i śmietaną po indyjsku


Pierś z kurczaka z papryką i śmietaną po indyjsku

  • 20 g świeżego imbiru, obranego
  • 6 dużych ząbków czosnku, obranych
  • 3 łyżki oleju roślinnego
  • 1 średnia cebula, obrana i posiekana
  • 2 łyżeczki mielonej kolendru
  • sól, do smaku
  • 1/2 - 3/4 łyżeczki chilli w proszku
  • 3 średnie lub duże pomidory, pokrojone
  • 700 g udek bez skórki, ja dałam 1 bardzo dużą pierś z kurczaka
  • 1 duża czerwona papryka, bez gniazd nasiennych, pokrojona w 2,5 cm kwadraty
  • 4 łyżki kwaśnej śmietany
  • 1 1/2 łyżeczki przyprawy garam masala

Za pomocą blendera miksujemy imbir i czosnek z odrobiną wody na pastę.
Podgrzewamy olej, w dużej patelni. Dodajemy cebulę i smażymy, aż będzie przyrumieniona. Dodajemy pastę z imbiru i czosnku i podsmażamy ok 30 sekund. Mieszamy z mieloną kolendrą, solą i chilli. Dodajemy pomidory, przykrywamy i gotujemy do miękkości. Odkrywamy i mieszając smażymy jeszcze ok 5 minut.
Dodajemy kurczaka i smażymy przez 2 minuty, aż będzie lekko przyrumieniony. Dodajemy 300 ml wody, doprowadzamy do wrzenia, przykrywamy i gotujemy 15 minut. Dodajemy czerwoną paprykę, przykrywamy raz jeszcze i gotujemy kolejne 7-10 minut, lub do momentu aż kurczak będzie ugotowany.
Gdyby płynu było za dużo, gotujemy na dużym gazie kolejne 3-4 minuty, . Dodajemy śmietanę i garam masala. Doprawiamy ewentualnie solą i chilli. Sos nie powinien być zbyt gęsty.
Podajemy z chlebkiem naan lub z ryżem.


Pierś z kurczaka z papryką i śmietaną po indyjsku
 Przepis z książki "Anjum's New Indian"

poniedziałek, 18 lutego 2013

Pasta z twarogu i ogórków

Pasta z twarogu, z drobno posiekanym świeżym ogórkiem, zieleniną i szczyptą czosnku. Wszystko wymieszane z majonezem i obficie posypane pieprzem. Pasta jest pyszna i choć najlepsza na śniadanie do chleba, to trudno oprzeć się przed wyjadaniem jej prosto z miseczki. Użyłam twarogu tłustego, oczywiście można wykorzystać dowolny twaróg a majonez zastąpić śmietaną, choć smak będzie wtedy troszkę inny.

Pasta z twarogu i ogórków


Pasta z twarogu i ogórków

 
  • 200 g twarogu
  • kawałek świeżego ogórka ok 6 cm długości, wydrążona część z pestkami, posiekany na bardzo drobną kostkę (3 łyżki)
  • 1 ząbek czosnku, drobno posiekany
  • po łyżce siekanego koperku i pietruszki
  • 2 łyżki majonezu
  • sól i świeżo zmielony pieprz do smaku

Twaróg przekładamy do miseczki, rozgniatamy widelcem, dodajemy ogórek, czosnek oraz pietruszkę i koperek, dodajemy majonez, doprawiamy solą i pieprzem. Całość dokładnie mieszamy. Podajemy rozsmarowane na chlebie.

piątek, 15 lutego 2013

Wilgotna babka z ajerkoniakiem i kawałkami czekolady

Bardzo byłam ciekawa jak smakuje babka z ajerkoniakiem. Gdy więc znalazłam taką u Majki, czym prędzej przystąpiłam do pieczenia. Rzeczywiście, babka jest wilgotna, jak w tytule, miękka, z wyczuwalnym charakterystycznym posmakiem jajecznego likieru, który trwa do ostatniego kawałka. Czekoladę posiekałam na dość grube kawałki, więc jej smak nie zaburza ajerkoniakowego aromatu, a jest smacznym jej dopełnieniem. Babka jest szybka w przygotowaniu i długo świeża, co jest niewątpliwie dodatkową zaletą. Kto lubi tego rodzaju babkowe i ucierane wypieki, będzie na pewno usatysfakcjonowany.

Wilgotna babka z ajerkoniakiem i kawałkami czekolady


 Wilgotna babka z ajerkoniakiem i kawałkami czekolady

  • 250 g masła, miękkiego
  • 250 g mąki
  • 150 g gorzkiej czekolady
  • 250 g cukru pudru
  • 1 łyżka cukru waniliowego
  • szczypta soli
  • 4 jajka
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 150 ml ajerkoniaku
  • cukier puder do posypania

Piekarnik nagrzewamy do temperatury 175 st C. Foremkę do babki o pojemności 2 1/2 litra smarujemy masłem i wysypujemy mąką. Czekoladę łamiemy na kawałki i siekamy.
Masło ucieramy z cukrem, cukrem waniliowym i szczyptą soli na gładką masę. Dodajemy kolejno jajka, cały czas ucierając. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i dodajemy na przemian z ajerkoniakiem do masy.
Dodajemy posiekaną czekoladę, mieszamy.
Ciasto przekładamy do przygotowanej foremki. Pieczemy w nagrzanym piekarniku o 50 minut(sprawdzamy patyczkiem czy babka jest upieczona).
Wyjmujemy z piekarnika i zostawiamy do wystudzenia w foremce, po czym wyjmujemy na kratkę do całkowitego wystudzenia. Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem.


Wilgotna babka z ajerkoniakiem i kawałkami czekolady

czwartek, 14 lutego 2013

Placuszki serowe z prażonymi migdałami i dulce de leche

Placuszki serowe przypominają w smaku tradycyjne naleśniki, są jednak od nich znacznie bardziej puszyste. To właściwie pancakes, lekko słone więc dodatek karmelowego sosu i prażonych migdałów bardzo tu pasuje. Placki są szybkie w przygotowaniu i było to w moim przypadku typowe zagospodarowanie resztek, otwarty serek philadelphia wymagał szybkiego zużycia. Gorące placki polane pysznym sosem dulce de leche i posypane prażonymi płatkami migdałowymi będą smakować nie tylko na śniadanie.

Placuszki serowe z prażonymi migdałami i dulce de leche



 Placuszki serowe z prażonymi migdałami i dulce de leche (przepis na 10-12 placków)

  • 50 ml pełnego mleka
  • 1 jajko, żółtko i białko oddzielnie
  • 85 g serka kremowego philadelphia
  • 40 g mąki samorosnącej, lub zwykłej z 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia i malutką szczyptą soli
  • 2 łyżki płatków migdałowych, uprażonych na suchej patelni
  • sos dulce de leche (gotowy lub domowej roboty)


Białko ubijamy. Pozostałe składniki przekładamy do wysokiego naczynia i ubijamy na gładką masę. Dodajemy do niej ubite białko i mieszamy.
Na patelni rozgrzewamy niewielką ilość tłuszczu. Łyżką kładziemy placki i smażymy z obu stron ok 2 minut.
Gotowe placki układamy na talerzu, posypujemy migdałami i polewamy sosem.


Placuszki serowe z prażonymi migdałami i dulce de leche
Placuszki serowe z prażonymi migdałami i dulce de leche

wtorek, 12 lutego 2013

Zupa z soczewicy i papryki

Zupa z soczewicy i papryki to kolejna propozycja w soczewicą w roli głównej. Stwierdzam, że czymkolwiek byśmy soczewicy nie przyprawili, zawsze będzie pyszna. To naprawdę idealne warzywo i szkoda, że tak późno je poznałam. Dzisiejsza wersja to wariacja na temat paprykarza węgierskiego.  Nie ma mięsa, ale jest papryka, surowa i w proszku, jest chilli i jest śmietana. Całość bezproblemowa w przygotowaniu i bardzo szybko możemy cieszyć się kubkiem gorącej, aromatycznej i zdrowej zupy z soczewicy. Polecam.
Polecam również inne zupy z soczewicą:
Z boczkiem
Z soczewicy zielonej
Orientalna
Z marchewką i kminem rzymskim


Zupa z soczewicy i papryki


Zupa z soczewicy i papryki


  • 1 szklanka soczewicy czerwonej
  • 1 papryka czerwona, pozbawiona gniazd nasiennych i pokrojona w kostkę
  • 1 marchewka, starta na grubej tarce
  • 1 cebula, pokrojona w kostkę
  • 1/2 papryczki chilli, bez pestek, posiekana
  • 1 łyżka papryki sproszkowanej
  • 1 litr bulionu warzywnego
  • olej do smażenia
  • sól i pieprz do smaku
  • śmietana do podania
  • natka pietruszki


Na patelni rozgrzewamy olej, podsmażamy cebulkę, aż będzie szklista, dodajemy marchewkę, chilli i paprykę, smażymy ok 10 minut, aż warzywa będą miękkie.  Soczewicę wsypujemy do garnka zalewamy bulionem i gotujemy. Po ok 15 minutach dodajemy pozostałe warzywa. Gotujemy jeszcze 10-15 minut. Podajemy z kleksem śmietany i natką pietruszki.

Zupa z soczewicy i papryki

niedziela, 10 lutego 2013

Surówka z pora i jabłek

Surówka z pora i jabłek jest bez dwóch zdań pyszna. Jedna z najlepszych jakie w ostatnim czasie jadłam. Pokrojony w plastry por, starte na tarce jabłko, całość przyprawiona sokiem z cytryny, cukrem i pieprzem a potem wymieszana ze śmietanowo-majonezowym sosem. Nie jest ostra, ale za to bardzo charakterna. Idealna jako dodatek do mięs.
Polecam również surówkę z marchewki i pora.

Surówka z pora i jabłek



Surówka z pora i jabłek (porcja dla 2-3 osób)

  • 1 spory por, tylko biała część
  • 2 jabłka granny smith(lub inne zielone)
  • 2 łyżki śmietany
  • 2 łyżki majonezu
  • sok z cytryny
  • cukier
  • sól i pieprz  

Pora kroimy wzdłuż na pół, a potem na plasterki. Przekładamy do miseczki i lekko solimy. Pozostawiamy na 10 minut.  Jabłka obieramy i ścieramy grubo na tarce, dodajemy do pora, skrapiamy sokiem z cytryny, dodajemy dwie szczypty cukru, sporo pieprzu i ewentualnie soli. Śmietanę i majonez mieszamy dokładnie w szklance i dodajemy do surówki. Dokładnie mieszamy. Podajemy jako dodatek do mięsa.
Surówka z pora i jabłek

piątek, 8 lutego 2013

Bostońskie ciasto przekładane (Boston cream pie)

Boston cream pie, ciasto swym rodowodem sięgające XIX wieku, to ciasto przekładane delikatnym kremem budyniowym (creme patissiere) i polane grubą warstwą czekoladowej polewy. Ciasto jest proste, ale z powodzeniem można potraktować je jako urodzinowy torcik. Biszkopt zawiera odrobinę masła, choć w smaku jest dość podobny do klasycznego biszkoptu bez tłuszczu. Lekki budyniowy krem, do którego zamiast masła dodajemy lekko ubitą śmietankę i czekoladowa polewa tworzą smaczną oprawę do biszkoptu, który co prawda nie jest niczym nasączony, ale jak dla mnie oba te dodatki wystarczająco nawilżają całość. Ciasto zyskuje na drugi i trzeci dzień.



Bostońskie ciasto przekładane (Boston cream pie)

Biszkopt:

  • 4 duże jajka, oddzielone żółtka od białek
  • 115 g drobnego cukru
  • 115 g maki
  • 40 g masła, rozpuszczonego i wystudzonego

Masa (creme patissiere):

  • 2 jajka
  • 55 g drobnego cukru
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 2 łyżki mąkę
  • 2 łyżki skrobi kukurydzianej (można zastąpić ziemniaczaną)
  • 300 ml mleka
  • 150 ml tłustej śmietanki do ubijania(w pl kremówki w uk double cream - 48%), ubitej delikatnie

Polewa czekoladowa:

  • 115 g czekolady deserowej, startej lub połamanej
  • 1 łyżka złotego syropu
  • 25 g masła
  • 150 g śmietanki do ubijania (kremówka lub double cream)

Piekarnik nagrzewamy do 180 st C, wykładamy papierem do pieczenia tortownicę o wymiarach 20 cm

Przystępujemy do przygotowania biszkoptu. Białka ubijamy na sztywno. Stopniowo dodajemy cukier, dobrze ubijając. Dodajemy po trochu mąkę bardzo delikatnie mieszając( można mikserem jeśli mamy mikser z bardzo wolnymi obrotami) po czym dodajemy po 1 żółtku. Na koniec dodajemy wystudzone masło. Masa powinna tylko minimalnie opaść. Przekładamy do foremki i pieczemy w nagrzanym piekarniku ok 30 minut(sprawdzamy patyczkiem). Natychmiast po upieczeniu można foremkę z biszkoptem "upuścić" (dnem do dołu:)) na podłogę z wysokości około pół metra. Mojemu biszkoptowi takie potraktowanie nie zaszkodziło (choć nie wiem jak by się zachował bez tego "uderzenia"), był idealnie równy, nie opadł nawet o milimetr. Biszkopt pozostawiamy do wystudzenia w uchylonym piekarniku. Na zdjęciu powyżej dwa biszkopty, ten wysoki to upieczony sposobem, który podałam, ten niziutki, to z identycznych składników i ilości, przygotowany innym sposobem.

Przygotowujemy krem. Jajka, cukier i ekstrakt z wanilii ubijamy, dodajemy kilka łyżek mleka oraz obie mąki i dokładnie mieszamy. Pozostałe mleko wlewamy do rondelka i doprowadzamy prawie do wrzenia, po czym wlewamy mieszankę jajeczno-mączną i cały czas mieszając gotujemy, aż masa zrobi się gęsta. Ugotowany budyń zdejmujemy z ognia, przykrywamy i zostawiamy do całkowitego wystudzenia. Lekko ubijamy śmietanę(nie na sztywno) i mieszamy z wystudzonym budyniem.

Przygotowujemy polewę czekoladową. Czekoladę, złoty syrop i masło wkładamy do miseczki. Śmietankę wlewamy do niewielkiego rondelka i podgrzewamy prawie do zagotowania, po czym gorącą wlewamy do miseczki z czekoladą, chwilę czekamy i mieszamy całość, aż będzie gładka.

Biszkopt kroimy wzdłuż na pół, przekładamy go masą. Wierzch polewamy czekoladą.


środa, 6 lutego 2013

Placki ziemniaczane

Placki ziemniaczane lubię bardzo. Był okres czasu, że za nimi wręcz przepadałam. Teraz robię dość rzadko, ale dalej z wielką chęcią je zjadam. To dość kaloryczna potrawa z uwagi na smażenie w dość głębokim tłuszczu, dlatego konieczne jest po usmażeniu przełożenie ich na papierowe ręczniki, by nadmiar tłuszczu odsączyć. Każdy ma swój ulubiony sposób podania placków ziemniaczanych. Jedni lubią je ze śmietaną, inni posypane solą, jeszcze inni lubią placki z sosami. Mój ulubiony i właściwie jedyny sposób podania to posypane zwykłym cukrem. Pycha.

Placki ziemniaczane


Placki ziemniaczane

  • 1 kg ziemniaków
  • 1 cebula
  • 1 jajko
  • 2 czubate łyżki mąki
  • 1 łyżka śmietany, opcjonalnie
  • sól (duża szczypta) i pieprz do smaku
  • olej do smażenia

Ziemniaki i cebulę ścieramy na drobnej tarce. Odciskamy sok, dodajemy jajko, mąkę i ewentualnie śmietanę, doprawiamy solą i pieprzem i dokładnie mieszamy. Na patelni rozgrzewamy tłuszcz, kładziemy po łyżce ziemniaczanej masy i smażymy placki z obu stron na rumiano. Wykładamy na papierowe ręczniki. Podajemy ze śmietaną, dowolnym sosem lub posypane cukrem.

poniedziałek, 4 lutego 2013

Bruschetta z pomidorami

Bruschetta to włoska grzanka natarta czosnkiem i oliwą z dowolnymi dodatkami. U mnie dzisiaj najprostsza klasyka, bruschetta z pomidorami. Pomidory ze świeżymi listkami bazylii, oliwa extra virgin, gorące grzanki natarte czosnkiem i chociaż przez chwilę możemy cieszyć się smakami lata.


Bruschetta z pomidorami


Bruschetta z pomidorami

  • 4 niewielkie kromki chleba z ziarnami
  • 1 pomidor, pokrojony w kostkę
  • kilka-kilkanaście listków świeżej bazylii
  • 1 ząbek czosnku, przekrojony na pół
  • 1 łyżka oliwy ekstra virgin
  • sól i pieprz do smaku
 Pomidory umieszczamy w misce, dodajemy posiekaną bazylię i zalewamy oliwą, doprawiamy solą i pieprzem i mieszamy.
Rozgrzewamy patelnię grillową, układamy na niej kromki chleba i podgrzewamy po 2-3 minuty z każdej strony. Każdą przypieczoną kromkę nacieramy czosnkiem i wykładamy na niej pomidorowy farsz. Podajemy natychmiast.

Bruschetta z pomidorami

sobota, 2 lutego 2013

Ciasto podwójnie kokosowe

Ciasto podwójnie kokosowe to coś dla miłośników kokosowych smaków. Bardzo wilgotna warstwa kokosowego ciasta nasączona pomarańczowym sokiem i gruba warstwa mocno kokosowej polewy a właściwie kokosowego lukru. Jakby tego było mało, wierzch tej krajanki jest posypany, prażonymi kokosowymi płatkami. To naprawdę intensywne kokosowe dotknięcie. Ciasto jest bardzo smaczne a samo jego przygotowanie to czysta przyjemność. Znika błyskawicznie. Polecam.

Ciasto podwójnie kokosowe


Ciasto podwójnie kokosowe

ciasto:
  • 125 g masła, plus dodatkowo do natluszczenia
  • 225 g drobnego cukru, najlepiej trzcinowego(golden caster sugar)
  • 2 jajka, roztrzepane
  • drobno starta skórka z 1 pomarańczy
  • 3 łyżki soku z pomarańczy
  • 150 g kwaśnej śmietany
  • 140 g mąki samorosnącej (lub zwykłej z 1 łyżeczką proszku do pieczenia i szczyptą soli)
  • 85 g wiórek kokosowych
  • prażone płaty kokosa, do dekoracji


lukier:
  • 1 białko z jajka
  • 200 g cukru pudru
  • 85 g wiórek kokosowych
  • ok 1 łyżki soku z pomarańczy

Piekarnik nastawiamy na temp. 180 st C, natłuszczamy i wykładamy papierem do pieczenia kwadratową foremkę o boku 23 cm.
Masło i cukier ucieramy do białości. Stopniowo dodajemy po jednym jajku i ucieramy. Dodajemy skórkę z pomarańczy, sok z pomarańczy i kwaśną śmietanę, mieszamy. Dodajemy mąkę i wiórki kokosowe i mieszamy za pomocą łyzki.
Przekładamy masę do przygotowanej foremki i wygładzamy wierzch. Pieczemy w nagrzanym piekarniku przez 35-40 minut.
Pozostawiamy prze 10 minut w foremce, po czym wykładamy na kratkę i studzimy.
Przygotowujemy lukier. Delikatnie ubijamy białka, mieszamy z cukrem pudrem i wiórkami, dodając taką ilość soku z pomarańczy, aby powstała gęsta pasta. Smarujemy pastą wierzch ciasta i posypujemy prażonymi płatkami kokosa. Pozostawiamy aby masa zastygła i kroimy na prostokąty.


Ciasto podwójnie kokosowe

Przepis z książki "Cakes. 100 everyday recipes".